Jakoś tak mi się na fb rzuciło w oko wydarzenie, kazali się zapisać, to się zapisałem i myk myk, wsiadłem w tramwaj numer 6, gdyż teraz mieszkam po drugiej stronie Wisły, ale Praga i Grochów, to moje dwa ulubione miejsca,
Spacer sfinansowało miasto stołeczne Warszawa, co jest świetną inicjatywą, a oprowadzał niezrównany Jarek Spacerolog Praski z Praskiej Ferajny (mam na pasku, też możecie sobie wrzucić w ulubione!).
Zaczęliśmy od podziału grupy, jedna została w miejscu, do którego zaraz wrócę, a część poszła odwiedzić pana Józefa Kaliszewskiego i jego zakład kuśnierski przy Jagiellońskiej 20.
No i szczerze, moje serce pękło, kiedy pan Józef pokazał kapelusz z kreta. Kret co prawda z Grecji, ale wciąż... No ale z drugiej strony zawsze powtarzam, że poliester jest tylko na chwilę i zanim się rozłoży, to świat się skończy, a jednak skóry i futra, jeśli się o nie dba i dobrze pielęgnuje, mogą służyć przez kilka pokoleń.
Dla posiadaczy futer rada: w dżdżyste dni wywalać na balkon, nigdy nie suszyć przy kaloryferze, a przechowywać w płótnie (poszwa na kołdrę z bawełny lub lnu sprawdzi się doskonale), a nie w plastiku.
Dla części grupy pierwszy, dla nas drugi przystanek - pracownia jubilerska i złotnicza państwa Schiffers, która mieści się przy ulicy Kępnej 9.
Firma powstała w 1888 roku, od 1905 działa na Pradze. Człowiek mógłby tam siedzieć i słuchać godzin sześć i pewnie jeszcze by było mało! Firma miała filię w Teheranie, ale działalność na tamtejszym rynku zakończyła się fatalnie... Nie będę zdradzać szczegółów, bo to jeden z powodów, dla którego warto pracownię odwiedzić ;-) A teraz reszta powodów:
Te emalie są obłędne! ❤️
Następny przystanek to jedna z "tych" ulic ;-) ponoć tam po zmroku nie należy się zapuszczać, ale to bujda. Brzeska ma swój urok i kropka!
W kamienicy, a właściwie dwóch, bo pracownia renowacji i galeria mieszczą się pod numerami 6 i 4, jest mały raj dla drewnolubów. Firma należy do Filipa Stanowskiego, a założona została 40 lat temu przez ojca obecnego właściciela. Pani Aneta z pasją i swadą opowiada o drewnie, meblach i jeśli macie daleko, to prowadzi również bloga Starych mebli czar. Bardzo warto!
Kolejnym mistrzem w swoim fachu, którego odwiedziliśmy był pan Leszek Hardej. Studiował na politechnice, zajmuje się skórami - jeśli macie ukochaną skórzaną torbę, buty lub kurtkę, które wymagają odświeżenia, to najlepiej zgłosić się do pana Leszka. Renoskór mieści się przy ulicy Targowej 66/4 (w pawilonach, trzeba wejść w bramę!) i serio, gdyby pan Leszek brał uczniów, to hmmm hmmm :-)
Na koniec w programie (bo jak się okazało nie dla mnie ;-)) była wizyta u szewca i cholewkarza, wielkiego fana Legii, pana Ryszarda Wieteski, przy ul. Inżynierskiej 1.
Pan Ryszard to ten w czerwonej koszuli.
No ale obok, Kochani, obok jest Antykwariat Zakładka! A ja nie przechodzę obojętnie, wlezę zawsze, żeby sobie popatrzeć chociaż, jednakowoż tym razem książka z Zakładki pojechała ze mną do domu ❤️❤️❤️
Takie niespodziewane spotkania są najlepsze, a ja polecam bardzo serdecznie, bo tam jest tyle dobra, że oh myyyyyyyy!
Miłego!
Się robi (czapkę, 2 chusty, chyba szal), się czyta, ale przede wszystkim się tyra, więc mało się wrzuca na bloga ;-)
Miejcie się dobrze, bądźcie szczęśliwi i bezpieczni, do następnego!
A ja idę poczytać o Wszechświecie!