Thursday, 31 October 2019

289 - 31/10/2011

8 lat! Nie wierzę własnym oczom! 8 lat! 

Przez te 8 lat w moim życiu następowały falami różne rewolucje, miłego było niewiele, ale coś tam jednak było ;-)

Nie bardzo się chce poprawiać, ale ciągnie się dalej ten wózek życia i jeszcze pociągnie, bo gdyby się człowiek miał poddać, to by to zrobił lata temu. 

Ponieważ nie mam czym celebrować (bo wszystko na drutach!), to pokażę to wszystko, co się produkuje i poproszę o wskazanie, co skończyć najpierw ;-)

1. Zonk, spruty i "odrobiony" do miejsca, gdzie był przed spruciem (Renya miała rację, spać bym nie mógł ;-))

2. Paryski, robi się i roooooooobi... i końca nie widać ;-)

3. Kolorowy zawrót głowy czyli gryząca litewska wełna 

4. Szarotki (wynalezione przypadkiem na yt, ale tak fajnie wychodzi, że trzeba było spróbować!)

5. i ostatni UFOk czyli merynosowy komin


Uściski gorące!
L.

Sunday, 27 October 2019

288 - szarzyzna w kilku odsłonach

Na początek prezent:


Skarpety i mitenki z włóczki z aloesem :-)

Starczyło na jeszcze jedną parę mitenek, zużyte 2 motki po 50 gramów tej włóczki:



Robi się świetnie, bardzo przyjemna rzecz ☺

A poza tym tonę w owcach i wielbłądach, bo M. robił porządki u Babci i znalazł jakieś straszne ilości włóczki, więc już do końca życia mam co robić. Nie wiem, czy się cieszyć, czy smucić ;-) 

Z jednej szarej owcy powstała na szybko chustka, bo zapowiadają zimno



Chusta nieduża 140/62 cm, ale powiem szczerze, że w porównaniu z estońską jest mięciutka jak kaczuszka ;-)
Wzór na ażur: na lewej stronie *P2tog, yo* (2 lewe razem, narzut), następny rząd na prawej stronie prawe przekręcone. I tyle. Nie zblokowane, bo skończyłem jakoś 20 minut przed północą i chciałem szybko uprać, żeby wyschło i było gotowe.

Z innych informacji: mam guza w mózgu (od lat mam, ale w końcu ktoś zauważył, że to JEST PROBLEM!, że nie ściemniam, że nie mam żadnej pieprzonej depresji itd.) i wielką nadzieję, że mi go wytną (to, że nie widzę to nie starość jednak), więc bardzo Was proszę, trzymajcie MOCNO kciuki, żeby wycięli bez dyskutowania (bo z naszym "systemem" to nigdy nic nie wiadomo, a mój ping-pong z lekarzami trwa już ze 4 lata...)


Uściski! Miłego tygodnia i trzymajcie kciuki!
L.

Monday, 14 October 2019

287 - zonk i pasta z burakiem

Zonk dziś podwójny, choć jeden nie taki straszny jak z rana. Okazało się, że jednak exit poll, to tylko exit poll i wszystko może się jeszcze zmienić. Trochę się zmieniło, co mnie osobiście cieszy.

Zonk wcześniejszy: czyli ten moment,kiedy widzisz, że bez okularów już nie widzisz...


Lenistwo mówi: zostaw, ale im dłużej na to patrzę, tym bardziej mam ochotę pruć. Pogoda na t-shirt, więc na razie leży upchnięte w najciemniejszym kącie...

A teraz pasta z burakiem:
składniki:
kawałek pora
1 zielona papryka
2 brykiety szpinaku
1 duży burak
dosypać soczewicę
przyprawy: gałka muszkatołowa (dużo), czosnek niedźwiedzi, rozmaryn, pieprz, czarnuszka, kolendra.
Pora z papryką przesmażyć na łyżce oleju, dolać wody, szpinak i pokrojonego buraka. Jak się burak ugotuje to dosypać soczewicę i przyprawy. Gdy ostygnie zmiksować, a potem jeść.
smacznego 
Zdjęcia fatalne, gdyż było ciemno, a ja, o czym już było wcześniej, przestaję widzieć na oczy...

Wersja niezmiksowana na ciepło też bardzo dobra!


A tu już na chlebie farmerskim z piekarni Gromulskiego (polecam też jubileuszowy z jaglanką i orkiszowy)

Na deser ptyś, z tej samej piekarni ;-) 


Miłego tygodnia! W sejmie będzie trochę mądrych ludzi, więc może nie doprowadzą nam kraju do totalnej ruiny ☺

Sunday, 6 October 2019

286 - mitenki

Tym razem dwukolorowe, bo zostało ze skarpet, a ja nie lubię jak zostaje ;-)

Osoba, do której trafią już widziała, więc nie waham się pokazać. Reszta musi poczekać, bo sezon prezentowy się zaczyna i znów będę kisisć projekty w pufie (albo fotelach, gdyż przybyły 2 trony z odzysku, z których jeden wnosiliśmy dzielnie na 5 piętro po schodach, a drugi udało się wepchnąć do windy, choć nie było pewności, że wylezie :-P).



Mitsy robione inaczej, bo chciałem wypróbować metodę. Nie jest zła, ale wolę "tradycyjną", robią się kolejne i wkrótce ruszy sklep na etsy.
[edit] etsy leci w kulki, więc rezygnuję. Nie mam siły przeliczać z euro na PLN, bo se wymyślili etsy payments, więc mogę zmienić walutę sklepu na dolary, ale już nie na złotówki...

Edukacja mi się skończyła, zanim się jeszcze zaczęła - 4 tydzień choruję, jak wrócę w "tłum", to znów zacznę... 

W planach mam jeszcze 2 swetry (w jednym zauważyłem błąd i teraz nie wiem, czy zostawić, czy pruć...), a Marchewkowa się odgraża dostawą motków, więc jeszcze muszę trochę pożyć, żeby to wszystko przerobić ;-)

A na deser trony:


Wygodniczki! W porównaniu z poprzednimi to sam szyk i elegancja ;-) oczywiście z odzysku, bo ja z tych, co nieszczególnie lubią wydawać kasę na rzeczy, jedyne o czym marzę to materac, który pozwoli mi spać jak człowiekowi, bo wersalka to narzędzie tortur, ale chwilowo nie ma jak wymienić :-)

Miłego tygodnia ♥

L.