Miś miał być małym pieskiem... Miał mieć max. 10 lat... No cóż ;-)
Okazało się, że Miś ma lat 14, waży 25 kilogramów i jest schorowanym dziaduniem. Nie szkodzi (znaczy trochę tak, bo leczenie kosztuje... zatem wkrótce na blogu pojawią się rzeczy, które można zakupić i dofinansować psi NFZ ;-)).
Miś przyjechał i bał się wściekle i wszystkiego. Miał nietrzymanie moczu, budził co 2h, co w ogóle nie oznaczało, że wycieczka z mopem na korytarz nie będzie potrzebna (teraz mam opracowany system: litrowy słoik, działa ;-))
Poza infekcją Miś prawdopodobnie ma też chore nadnercza. No i stawy... Bieda na czterech łapach, ale jest cudowny ♥
Jeszcze trochę wypłosz i smutas, ale idzie ku lepszemu. Niedawno zaczął chrapać, a przedwczoraj pierwszy raz wytarzał się w trawie (sic!) :-D
No i zapozował pięknie - niechcący, bo siadł w ramach protestu, że go ciągam po tym psim polu w ten gorąc - chociaż było dobrze po 18:00, to temperatury nas dobiły... Cieszy nas bardzo ochłodzenie, chcemy temperatury bardziej do życia ( a ja w końcu zainwestuję w kaloszki...)
Miś przyjechał ze schroniska w Konstancine 5 sierpnia. Dwa tygodnie opieki i gamoń już potrafi podbiegać :-D i strasznie jest kochany!
Uściski!
♥
Jestem wzruszona Twoją opowieścią o Misiu. Staruszek będzie miał cudowna starość ( może ostatnie dni) u Ciebie. Tak się cieszę, że go przygarnęłaś. Uściskaj go mocno od cioci Ani, która Was wspiera we wzajemnych relacjach.
ReplyDeleteUściskam, jak mi foch przejdzie, bo właśnie cały mokry mi się wkitrał na łóżko i przed chwilą była pogadanka umoralniająca z dużą ilością słów "NIE!" i "MOJE!" :-D
DeleteTeraz gamoń ma focha :-P
Znam te psie fochy....Gorzej niż człowiek.
DeleteO tak :-D i ta mina zagłodzonego i nieszczęśliwego Kłapouchego... :-D
DeleteBrawo - Miś!
ReplyDeleteWcale nie brawo, bo nabroił :-P
DeleteUściski dla Was :*
ReplyDeleteDzięki Myszku! :-*
DeleteJesteś wspaniałym człowiekiem. Życzę, żeby Miś obdarował Cię całą swoją miłością i przywiązaniem.:)
ReplyDeleteWspaniały człowiek? Raczej zubożały po wizytach u weta ;-)
DeleteJesteś wspaniałym człowiekiem, bogatym wewnętrznie i masz wielkie serducho! Miś wygląda na zadowolonego że mu się taki człowiek trafił na jesieni życia ;) Dużo zdrówka dla zwierzaka i radochy z wzajemnego obcowania dla Was obojga!
ReplyDeleteI głównej wygranej w lotto na weta i leki ;-)
DeleteMiś strasznie jest znudzony moim afektem :-P Ja mu "Kocham Misia najbardziej na świecie!", a Miś "Zieeeeeeeeew" :-D
Jak grasz w lotto to trafienia 6 a jak nie grasz to niespodziewanego nagłego ogromnego przypływu gotówki ;)
DeleteMoże on tak okazje uczucia, skąd wiesz? ;) Poza tym nie każdy lubi takie werbalne deklaracje, może woli jak mu się ten afekt inaczej okazuje?
Ściski
Ja mu okazuję afekt w każdej formie, również w formie kiełbaski ;-) ta forma zawsze wzbudza największe zainteresowanie
DeleteŚwietnie :D Fakt, że leczenie zawsze kosztuje, poza tym sto tysięcy innych pochłaniaczy pieniędzy zawsze się wyłoni, ale pies to pies.
ReplyDeleteA początki... Bez kitu, jest trudno. Mój prawie cały czas rzygał i bał się ludzi. A teraz rzyga tylko co jakiś czas, i przestał się lękać.
Pierwszy tydzień był koszmarem, zero snu, sam stres, wściekły upał.
DeleteTo nie jest mój pierwszy pies ;-) i nie jest pierwszym schroniskowym, ale ugh... no dał w kość ;-)
Słodziak !!!
ReplyDeleteNo nie ma lekko, wiadomo. I nawet nie można powiedzieć, że będzie lepiej, bo to staruszek, więc raczej będzie gorzej. Ale dać psu warunki, by dożył wśród serdeczności i pod czułą opieką... po prostu bezcenne. Lenny, jesteś wielki! Trzymaj się:-)
ReplyDeleteKolejna nieprzespana noc, tym razem biegunka... Bida moja straszna... :-(
DeleteBuziaki dla Was! Oby było lepiej.
ReplyDeleteNastraszył mnie, bo o 1:10 w poniedziałek dostał biegunki... całe szczęście już lepiej! Okazało się, że niestety nie będzie chrupków, trzeba staruszkowi gotować ;-) spożycie ryżu w Mordorze wzrośnie :-P
Delete