Pochwalę się :-) bo udało mi się zanabyć kilka cudności od zaznajomionych blogowo (i nie tylko) artystek.
Co prawda nie posiadam jeszcze własnej ściany, ale mam już co na niej powiesić ;-)
Krysztally maluje baśniowe obrazy, po którymś zgłosiłam zapotrzebowanie na sowę i wilka w paprociach i...
oto moje cudo:
zdjęcie absolutnie nie oddaje uroku, żeby docenić należy oglądać w słoneczny dzień, bo dopiero wtedy widać ile warstw jest ukrytych w samym choćby tle :-)
♥
Rosę już przedstawiałam - spotkałyśmy się w 2014 na Jarmarku Średniowiecznym w Pułtusku i tak mi już zostało - co roku staram się być, żeby z Rosą choć 3 słowa zamienić. Genialna jest!
U Rosy zanabyłam KurkęRajfurkę
Kurka jest różowa i ma kieszonki na marzenia ♥ już obie wykorzystałam, bo mam duuuuuużo marzeń. Jak będę przy forsie, to chcę jeszcze sowę!
Prawda, że cuuuuuuuuuuuudna? :-D
A to mój zakup z akcji charytatywnej dla Schroniska w Korabiewicach - książka Mojego Ulubionego Autora :-D
i oczywiście Korabkowy Kalendarz (wciąż możecie kupić i pomóc zwierzakom!)
W tle jeszcze kalendarz Karola Wójcickiego - jednej z moich ulubionych postaci medialnych :-D
Na koniec małe wyjaśnienie: mało się udzielam, mało robię, mało komentuję, za to Was, Kochani, bardzo przepraszam, ale pewnie się to zmieni na lepsze, gdyż zmieniam pracę (mam nadzieję na taką mniej wyczerpującą psychicznie) i będę mieć więcej siły i energii na życie.
Życzcie mi, żeby moje marzenie się zrealizowało, bo mam je już odnośnie pracy skrystalizowane od wczoraj i tylko czekam, aż się cholerny Merkury z cofką uspokoi (viadomo, wszystkiemu zawsze winny zły aspekt planetarny :-P )
Kocham Was i w ogóle!
cium!
♥