Monday 26 September 2022

383 - szyszak 2.0 i trochę książek

 Zacznijmy od szyszaka. Pierwszy był z grubaśniej szarej wełny i został (wraz ze wszystkimi innymi udziergami) oddany na zbiórkę tuż po wybuchu wojny w Ukrainie.

Zostały mi całe 2 czapki i jednak stwierdziłem, że może jeszcze jedna mi się przyda, no bo nie wiadomo jaka ta zima będzie. 




Druty 3,5, wełna ręcznie farbowana przeze mnie, 100% antyczna owca ;-)

Ten szyszak skończyłem już dawno temu, ale nie składało się jakoś, żeby mu foty zrobić, a ponieważ teraz nie mam żadnej jasnej oświetlonej ściany, to Leopold pozuje na tle jak widać ;-)

Lektury... No tu się działo. Od ostatniego posta całkiem dużo się działo, bo wpadłem w ciąg... Niektórzy piją przez tydzień, ja potrafię przez tydzień czytać bez przerwy... No i przeczytałem.

Kiedy w niewyjaśnionych okolicznościach znika ktoś z bliskiej rodziny, takie wydarzenie naznacza na całe życie. Bohaterka, była policjantka, obecnie na emeryturze spotyka jednego z, jej zdaniem, odpowiedzialnych za zniknięcie brata w górach. Bardzo dobra rzecz, polecam! 
*

Wciągnęło, zassało i wypluło z niedosytem ;-) Chociaż przyznam, że tu wszystkiego jest za dużo i wszystko dzieje się za szybko, brakuje mi trochę oddechu, to serio, na ciąg czytelniczy bardzo się sprawdziło ;-) 
*




I coś jeszcze. Książka, którą polecał Wojtek Szot, książka, która bardzo otwiera oczy, jest trudna. Książka o przewrotnym tytule "Koniec świata, umyj okna". Kto z nas wie czym jest depresja, czym są ataki paniki? Ja nie wiem, nie potrafię sobie nawet wyobrazić, nie rozumiem - jeśli ktoś z Waszych bliskich zmaga się z depresją, to koniecznie przeczytajcie, bo to nierówna walka i bardzo bardzo wyczerpująca. 


Miejcie się dobrze! Dobrej jesieni!
L.






12 comments:

  1. Szyszak bardzo twarzowy. Niech Cię skutecznie grzeje w chłodne dni! Serdeczności jesienne. :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Wyglądam w nim nawet lepiej niż Leopold, o dziwo ;-)
      Uściski, Kochana!

      Delete
  2. Oby Zima lagodna byla. Ja powinnam otrzymac nagrode za marnowanie czasu, jestem mistrzynia, nic nie robie, wszystkie deadlines mnie dopadly I wciaz nrak motywacji. Co do depresji to dobrze znam, ale nigdy o tym nie czytam.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ja bym sobie życzył, żeby była śnieżna, świat wysycha, klimat już zwariował i to wszystko nasza wina... :-/
      Niemoc rozumiem, chociaż u mnie dedlajny muszą być dotrzymane, bo bez nich nie zarobię. A musze np. w tym miesiącu iść po nowe okulary, gdyż nie wuidzę dobrze już na żadną odległość. Bu...

      Delete
  3. Szyszak Lenarda walecznego! ;) O tak, wełniane przyodziewy jak najbardziej pożądane tej zimy! Za prezentacje książek dziękuję, chyba ostatnią będę namierzać (ale może poczekam do wiosny, bo noce polarne gorzej znoszę).

    ReplyDelete
    Replies
    1. To się piorunem czyta, serio. W jeden wieczór łyknąłem.
      Co do tej waleczności to teges ;-) nieszczególnie sie poczuwam, gdyż nie mam siły ostatnio. Walczę z oprogramowaniem mikromiękkim, co mnie wprawia w dziką frustrację...

      Delete
  4. Czas czapek nadchodzi, juhu 😁
    Ja wiem, co to są ataki paniki, nerwica lękowa, depresja. Trudno zrozumieć komuś, kogo nie dotknęły te zarazy. Jestem przewrażliwiona wręcz, widzę symptomy u innych (nawet, gdy na pozór wszystko ok).

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ech... Jak ktoś mówi, mając po prostu gorszy dzień, że ma depresję to od razu pytam, czy był u specjalisty i czy bierze leki, zwykle się to spotyka z "No cos ty?!", wtedy tłumaczę, że depresja to ciężka choroba i niech nie pieprzy farmazonów, tylko idzie do lekarza, jeśli twierdzi, że to depresja. Moja koleżanka ma lekooporną depresję i to jest koszmar :-(
      Trzymaj się, Kochana! A ja trzymam kciuki i wspieram ;-*
      O tak, niech już nadejdzie! Strasznie mnie wnerwia ta przejściowa pogoda, kiedy nie wiadomo jak się ubrać, bo rano zimnica, w południe upał, a potem znów zimno, a człowiek, jakby nie kalkulował, to załapuje się na upał i zimno albo idąc do roboty, albo wracając...

      Delete
  5. Świetna czapka! Rób jeszcze jedną, musimy być gotowi na zimę. Książki Anny Kańtoch czytałam i bardzo ta seria mi się podobała. Natomiast Jadowskiej czytałam tylko serię dziejącą się w Ustce. Chciałam poczytać o swoim miasteczku, co się w nim takiego dzeje😁

    ReplyDelete
    Replies
    1. Czytaj Dorę Wilk, dobra jest! :-D
      Czapek na razie wystarczy, wciąż ciepło :-P
      Byś pokazała co tam dziejesz, Koleżanko :-)

      Delete
  6. Zacny szyszak, rób kolejne, Twoje czapki są świetne. Dzięki za polecanki książkowe chociaż ostatnio tylko na audiobooki w drodze do i z pracy mam czas :/ Serie Jadowskiej o Dorze czytałam dość dawno, ale ostatnio przesłuchałam dwa tomy Kronik sąsiedzkich w sam raz na gorsze dni
    Trzymaj się cieplutko, pozdrawiam

    ReplyDelete
    Replies
    1. A dziękować! :-D Ale 3 czapy mi wystarczą na razie ;-) myślę bardziej o swetrze, ale tak bardzo nie mam siły skończyć tego, co mam na drutach, że to jeszcze wszystko potrwa.
      Ja się zasadzam na trylogię o "Witkacym" ;-) biblioteki nie mają, więc im może kupię na urodziny (a najpierw przeczytam sam ;-)).
      No uściski, Kochana, no! :-D

      Delete